sobota, 20 czerwca 2015

....ciąg dalszy pudła przed Trybunałem St....

       Tym razem miało być nieco weselej i bardziej optymistycznie. Cezar obiecał, że nie będzie taki „sztywny i na serio” , że okaże naturalny, wrodzony luz i dystans do problemów i rzeczy otaczającego świata. Ale życie niezależnie od naszych większych lub mniejszych zasług i marzeń przynosi nam najróżniejsze niespodzianki, nie zawsze oczekiwane i sympatyczne.
 Niestety, także tym razem okazało się, że informacja TVP Info z dnia 18.06.br. spowodowała, że nie jest nam „śmiesznie”, ale raczej „strasznie” , a refleksja którą wywołała jest głęboka. Jak głęboka ?  Ano, na tyle głęboka, że na luz nie ma miejsca.

Od ośmiu lat rodzina Bartosza Orzechowskiego nie może doprosić się odszkodowania za jego śmierć. Oficer BOR zginął w 2007 roku podczas zamachu na polskiego ambasadora w Bagdadzie. Urzędnicy nie chcą jednak pomóc. - Odsyłano nas do sprawców zdarzenia, czyli do Al-Kaidy - mówi Anna Samojłowicz, prawniczka reprezentująca państwa Orzechowskich. 

3 października 2007 roku ppor. Bartosz Orzechowski ochraniał konwój z ambasadorem RP, gen. Edwardem Pietrzykiem. W pewnej chwili w kolumnę wjechał wyładowanym materiałami wybuchowymi autem zamachowiec-samobójca. Rannych zostało czterech funkcjonariuszy BOR. W wyniku odniesionych ran, Orzechowski zmarł. Po śmierci mężczyzna został uhonorowany Krzyżem Komandorskim Orderu Krzyża Wojskowego oraz Gwiazdą Iraku.

            Przypadek i trochę niestandardowe zainteresowania Cezara spowodowały, że od pewnego czasu polecamy na naszym blogu książkę „Afganistan - relacja borowika”. Dla większości z nas „borowik” to facet w ciemnych okularach i spiralką za uchem, czyli 17 wcielenie niejakiego Bonda. Ale lektura ww. książki z pewnością zmieni Wasz pogląd na rolę i pracę tych „wybrańców”, którzy mają (często wątpliwy) zaszczyt ochrony naszych tzw. VIP-ów, a ich służba na misjach jest walką nie tylko z nominalnym wrogiem, ale często z tymi, którzy ich tam wysłali.
          Dlatego informacja dotycząca poległego oficera BOR , szczególnie w zderzeniu z informacją (post: a może przed Trybunałem  Stanu …..), że Rzeczypospolita zapłaciła odszkodowanie ofiarom uwięzienia i torturowania w Kiejkutach, jest dopełnieniem przez Tuska i Komorowskiego skandalu i niegodziwości zafundowanych  Polakom przez Kwaśniewskiego i Milera. 
Tych wszystkich, którzy „lekką ręką” wasalskiej moralności wysyłali żołnierzy na pustynie Iraku, w góry  Afganistanu , a dziś chętnie by ich zobaczyli na stepach Ukrainy, należy wezwać, postawić i osądzić przed obliczem NARODU (Cezar mówi, że się zrobiło to zbyt patetycznie, ale i problem jest przecież mało przyziemny). Czy się uda ? Szanse oceniam jako „marne”, ale pomarzyć chyba możemy. W poczynaniach (j)elit politycznych nie ma ani honoru, ani patriotyzmu. Nie ma też ODPOWIEDZIALNOŚCI  rządzących, nie ma SPRAWIEDLIWOŚCI dla rządzonych. 
I zasadne jest pytanie: „czy leci z nami Prokurator Generalny ?”
Cezar mówi, że leci, tylko że w klasie „busines” i niestety poważnie oderwany od rzeczywistości.
     Ciekaw jestem opinii Prezydenta Elekta w tej sprawie. Może go zapytam ?  Bo PAŃSTWO, a tym bardziej RZĄDZĄCY nim urzędnicy,  nie zasługują na szacunek, jeśli nie okazują szacunku dla żołnierskiej krwi, gdy ta przelana była z ich woli i rozkazu choćby, jak twierdzi wielu, nie do końca w słusznej, NARODOWEJ sprawie.
Cezar mnie pyta, czy i gdzie jest w tej sytuacji Konstytucja RP ? 
Cezar, oczywiście że jest, szukaj na półkach i w przepastnych szufladach sędziów i władców. Ale nie znajdziesz choćby jej śladów w realnym, codziennym Polaków życiu.
I jak tu Cezarku zachować luz i pogodę ducha ?


środa, 17 czerwca 2015

Myszka Miki i 40 rozbójników

A miało być tak normalnie……
     Mocno nadwyrężona Platforma (mało)Obywatelska, po dokonaniu niezbyt głębokiego , aczkolwiek uzdrawiającego w zamyśle samookaleczenia, przystąpiła do działań  uzdrawiających na ciele i umyśle spragnionego krwi społeczeństwa, które to jako ciemne i pomijalnie inteligentne (czyli pospólstwo) , wyartykułowało potrzebę JAKIŚ, bliżej i dalej nieokreślonych zmian. 
   Ale Cezar, który  już od rana chodził lekko smutny, ze zwieszoną głową i bez owczarkowego blasku w bursztynowych (jak niedawno ktoś określił) oczach , zakomunikował mi, że oto mamy problem. Na potwierdzenie tej nie nowej przecież sytuacji, bo problemy mamy permanentnie, pokazał aktualną informację agencji PAP/TASS/Reuters 
fotografia: archiwum TASS

16.06. Moskwa (PAP/TASS,Reuters) - Rosja wprowadzi w tym roku na uzbrojenie ponad 40 nowych międzykontynentalnych nuklearnych rakiet balistycznych i w najbliższych miesiącach wypróbuje nowy węzeł radiolokacyjny swej obrony antyrakietowej - poinformował we wtorek prezydent Władimir Putin. 
Występując na otwarciu Międzynarodowego Forum Wojskowo-Technicznego Armia-2015 w Kubince koło Moskwy zaznaczył, iż nowe rakiety jądrowe będą całkowicie odporne na wszystkie istniejące obecnie środki ich zwalczania.. Rosyjskie siły strategiczne dysponują ponad 300 bazującymi na lądzie międzykontynentalnymi rakietami balistycznymi.” 

            No to problem rzeczywiście trochę się rozrasta i wydaje się, że jest się czego bać, a przynajmniej nie należy takiej informacji zignorować. Spokojnie Cezarku, już NASI coś wymyślą, coś obiecają i zrobią jak zawsze, czyli nic lub niewiele. Najwyraźniej nie mam zbyt dużego, a nawet malutkiego zaufania do  NASZYCH, za co nie tylko wyborców Platformy przepraszam, w przeciwieństwie do p. Babci Kopaczowej. No bo, czy JAŚNIE OŚWIECONY W TWARZ KEN/MON  rozumie, co się wokół dzieje, czy ma choćby cień wiedzy i wizji (bo jakąś władzę to on ma ) co do zadań i potrzeb  nowoczesnej armii RP w  środkowej Europie i Świecie XXI wieku ?  Powiem szczerze, nie znam gościa osobiście, ale wydaje się być typowym „produktem mediów ” i na moje wyczucie stoi za nim duże NIC, co wcale nie jest dla nas pocieszające.

Cezar też nie wygląda na pocieszonego i uspokojonego, a tak naprawdę, to wręcz przeciwnie.
       A słyszałeś – spytał, KTO ma być „DRUGĄ OSOBĄ W PAŃSTWIE” ?  Cezar z rozbrajającym uśmiechem „kliknął” na ikonkę właściwego portalu i moim oczom (chyba zdziwionym ?) ukazała się fotka znanej Myszki Miki i informacja: „była rzecznik rządu uzyskała nominację PO i etatowego „TRZYLITEROWEGO języczka u wagi” na stanowisko MARSZAŁKA SEJMU RP”.
KATASTROFA .
Pytanie, na które NASI powinni sobie odpowiedzieć jest następujące: czy trudna, nieprzewidywalna sytuacja międzynarodowa, grożąca nawet otwartym konfliktem zbrojnym, w którym Polska  może nie pozostać biernym obserwatorem,  jest wg p. Babci i Gajowego wyłącznie bzdurnym bajaniem, czy realnym zagrożeniem? 
     Bo jeśli jest bajką „z mchu i paproci”, celowo skierowanym SZANTAŻEM wobec NARODU, który ma przyjąć potulnie (i regularnie płacić należne PAŃSTWU daniny !)  do wiadomości informacje o gigantycznych wydatkach  na zbrojenia (że o innych aspektach tego procederu tu nie wspomnę), to wybór Myszki Miki można starać się zrozumieć i poniekąd akceptować.
      Ale jeśli NASI uważają, że dzisiejszy Świat , w dużej mierze KREOWANY przez W. Putina, stoi przed bezprecedensowo trudnym dylematem, jeśli uważają, że owe 40 dodatkowych rakiet może zagrozić także Polsce, to wybór Miki nie jest i nie będzie usprawiedliwiony. Jeszcze tak niedawno Naczelny Łowczy RP pohukiwał, że jest jedyną naszą nadzieją i opoką, która może przeciwstawić się Carowi, on „ Bronisław stabilny i przewidywalny”. Można powiedzieć, że także i  „doświadczony” , gdyż osobiście zweryfikował sytuację, w której jako Marszałek Sejmu RP MUSIAŁ  zastąpić I osobę w RP , z czym miał jednak pewien problem, ale to już inna bajka.  
Nie jestem zbyt odkrywczy powtarzając tezę, że „CZŁOWIEK uczy się przez całe życie, tylko niektórzy zbyt wolno”. Dotychczas sądziłem , że najwolniej uczą się HISTORYCY, ale widzę,  że i PEDIATRZY  nie są gigantami w przyswajaniu prawd oczywistych.
Czy naprawdę tak trudno jest zrozumieć, że nie  o WIZERUNEK  tu chodzi, a o bezpieczeństwo  PAŃSTWA I NARODU ?
No dobrze, jestem naiwnie niepoprawny, ale tak sobie myślę, że może inaczej rozumiem pojęcie „bezpieczeństwo”, ale zdecydowanie chciałbym, aby KEN/MON i Miki wrócili do Świata bajek. I niech zabiorą ze sobą  Babcię i Gajowego, a Wilkiem zajmiemy się sami.

I tylko Cezarowi,  niewidomo dlaczego,  poprawił się nastój , przechadza się po pokojach i podśpiewuje „kawiarenki, lalala, kawiarenki, lalala” i nie bardzo wiem, czy chodzi mu o „ośmiorniczki” czy „wołowe policzki”? 

wtorek, 9 czerwca 2015

kolejny "pocałunek śmierci" , czyli wprowadzić kadencyjność "włodarzy" miast i wsi

      Jak w każdy poniedziałek Cezar zorganizował „prasówkę” ( przyzwyczajenie z nieodległych lat, kiedy na porannej odprawie u Szefa należało wykazać się właściwą znajomością spraw bieżących, a czasem ważnych). Z szelmowskim błyskiem w oku Cezar  podał mi ładnie opracowaną notatkę (margines górny 2,5 cm, margines  lewy 2,0  cm), coś  przebąkując o  kolejnych „pocałunkach” i „śmierci”, ale nie specjalnie zwróciłem na ten fakt uwagę.
 Jedną z  informacji bardzo publicznych i de facto nieco wstydliwie ukrywanych przez trójmiejskie środowisko mediokreatorów służących  jak zawsze aktualnej władzy, jest informacja o odznaczeniu p. Szczurka Wojciecha Krzyżem Komandorskim OOP. Cezar mówi, że  przyznane za „ wybitne zasługi dla rozwoju samorządu terytorialnego w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i działalności społecznej” odznaczenie jest w sposób oczywisty sprzeczne z dość istotnymi , kosztownymi i błędnymi decyzjami prezydenta m. Gdyni, ale widać „warszawka” ma inną optykę, albo jest to wyraz wdzięczności za mobilizowanie elektoratu PO przez bezpartyjnego, ale „naszego” Szczurka, który jakże szczerze odwdzięczał się za poparcie PO dla jego dalszej kariery samorządowej.
Cezar spojrzał na mnie z nieukrywaną satysfakcją odkrywcy rzeczy nieodgadnionych, wyciągnął się na kanapie i dał mi do zrozumienia, że tym razem to ja robię kawę.
Popatrz – rzekł psiak, KTO, KIEDY i DLACZEGO odznaczył litościwie (a może miłościwie) panującego w Gdyni p. SZCZURKA W. ? A i pomyśl troszeczkę i zgadnij,  KTO się z tego faktu najbardziej  ucieszył ?
I tu muszę oddać Cezarowi co Cezarskie, wykazał się bowiem owczarek znajomością rzeczy. I tak:
  •     po  pierwsze: odznaczył PRZEGRANY Prezydent;
  •      po drugie: odznaczył po KLĘSCE  całej (choć rozbitej)  Platformy małoObywatelskiej; 
  •      po trzecie: za zasługi  dla ŚCISŁEJ współpracy , czyli interesów  p. Szczurka W. z  PmO.

Zrobiłem rzeczoną kawę, ale oczekując na puszczenie pary z czajnikowego gwizdka miałem chwil kilka do zastanowienia się w materii czwartej: KTO jest zadowolony ?
Cezar, jak na owczarka kaszubskiego przystało,  rozparty na kanapie , z lekka siorbiąc  kawę, wskazał na ekran laptopa, na którym wyświetlił zdjęcia z tej podniosłej ceremonii.
 
Tylko spójrz – Cezar kontynuował narrację - na jego (tj. p. Szczurka W.) minę, czy tak  wygląda facet zadowolony, doceniony, leczący i dbający ponad wszystko o własne ego ! To prawda, na twarzy Szczurka  z miasta marzeń i słonej wody Bałtyku  widać raczej STRACH,  NIEPOKÓJ  i gonitwę myśli, wśród których dominująca była myśl:  „ jak się nie dać utrwalić z Przegranym na fotografii. Nich sobie zrobią zdjęcie samego krzyża.”  Kolejny raz rozejrzał się wokół „ Uszok z Katowic jest spoko, jemu już na niczym nie zależy. Całe szczęście, że Dutkiewicz jest  wyższy ode mnie (ale nie WIĘKSZY !), to trochę zasłoni !  Tylko dlaczego cholera ten Dudek się tak garbi, krzyża nie widział, czy co ? No, jeszcze chwila i ja tu będę najwyższy, chyba łysola  uszczypnę, to się  wyprostuje.” 
 I tu dopadła Szczurka W. taka refleksja, no, może dwie, które wpatrując się w słynny żyrandol powtarzał jak buddysta mantrę :
  • ·        oby za rok nikt nie pamiętał , kto mi nadał i wręczył odznaczenie, bo wygrać u boku Przegranego -  to klęska;
  • ·        oby za trzy lata nikt nie pamiętał, że jako BEZPARTYJNY, NIEZALEŻNY  włodarz miasta , zawsze z gorliwością wspierałem  i BEZINTERESOWNIE pomagałem ludziom Platformy (mało) Obywatelskiej, ba tak się DOGADAŁEM z  jej bar(a)onami pomorskimi.

     Odkładając kubek po wypiciu ostatniego łyka kawy Cezar jakby mimochodem rzekł: i jak widzisz, jakaś moc niebywała jest  w tych „pocałunkach śmierci ”, najpierw Tusk Komorowskiego, teraz Komorowski Szczurka, kto wie kogo jeszcze to wątpliwe wyróżnienie może spotkać?  Coś w tym jest, bo jak Komorowski  w ubiegłym roku odznaczył prezydenta Poznania, to p. Grobelny prezydentem się nie ostał. Nie  ukrywam, że  po osobistych doświadczeniach w realizacji zacnego pomysłu budowy Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo Sp. z z o.o p.  mamy z Cezarem o p. Szczurku W. nie najlepszą opinię.  Jest to człowiek ,  w którym skumulowała się mieszanina  wyrafinowania, inteligencji, bezwzględności  i wyrachowanego. Czysty „platformiany”  produkt mieszanki, cwaniactwa,  wiedzy i drapieżnego sprytu, a nade wszystko, człowieka przekonanego o własnej  nieomylności. W kontekście niezwykłych dokonań społecznych p. Wojciecha warto wiedzieć, że to właśnie  on osobiście  swoimi decyzjami doprowadził do niezrealizowania założonej wizji, spowodował nieuruchomienie lotniska i doprowadził w sposób świadomy do zadłużenia spółki wobec wykonawców, wyrządzając krzywdę materialną i psychiczną wielu ludziom, którzy pracowali na rzecz spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo.
Dość niedawno Cezar przeglądał „Alfabet mafii” i dalibóg p. Szczurka tam nie znalazł.  Ale nie oznacza to ,że w działaniu Obywatela Szczurka W.  nie odnajdujemy zachowań typowych dla postępowania rzezimieszków i gangsterów. No bo dla przykładu: przy pełnej wiedzy o bieżących finansach spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo (non stop 2 audytorów), oczekiwał wykonania (zawarte umowy) na rzecz spółki prac, usług i dostaw wiedząc, że nie dokona za nie zapłaty . Jest to klasyczny przykład nieuczciwego finansowania własnej (w tym wypadku samorządowej)  inwestycji kosztem wykonawców, usługodawców i dostawców.
Ciekawy jest tez wątek majątku p. Szczurka W. opisywany m.in. w trójmiasto.gazeta .pl z dnia 08.11.2013 r. Otóż p. Szczurek W. wzorem najbardziej znanych i uznanych nazwisk gangsterów III Rzeczypospolitej,  nie posiada wielomilionowego majątku (czytaj: nie musi go publicznie okazywać w orzeczeniach majątkowych), który to tak naprawdę posiada i używa, jak na dr nauk prawnych przystało. „Apolityczność” p. Szczurka W. o tyle jest mu na rękę, że żadna „opcja” (a przykleja się do każdej !) polityczna nie jest zainteresowana wyjaśnieniem tego fenomenu biznesowego. Czy zatem można liczyć na NIK, który  zaproszony przez p. Biedronia zechce sprawdzić kulisy zbędnego spółce i kontrowersyjnego zakupu nieruchomości Zielona 41 lub rozliczeń (o ile istnieją) wydatków na imprezę prywatnego przedsiębiorcy i właściciela firmy AlterArt.

Przykład „niezatapialnego” na urzędzie prezydenta Gdyni p. Szczurka W. potwierdza konieczność realizacji pomysłu ograniczenia ilości kadencji „władców” miast i miasteczek , którzy za publiczne pieniądze , przy odrobinie inteligencji i jednoczesnym braku zdolności do samooceny, otoczeni służbą, lokajami i kamerdynerami, staja się największą przeszkodą dla innowacyjnych pomysłów i działań rozwojowych lokalnych społeczności. 

środa, 3 czerwca 2015

...a może przed Trybunałem Stanu postawić pudło z 15 milionami $ ?



     
              Nie sądziłem, że Cezar będzie tak pamiętliwo-dociekliwy. Przecież minęło już parę miesięcy i tygodni wiele od czasu, gdy ukazała się TA informacja. Pamiętam, jak z Cezarem zajadaliśmy makrelę z puszki w pomidorach, to znaczy, makrela była w pomidorach , a puszka raczej nie, gdy pierwszy raz doniesiono o owych 15 milionach dolarów , które to w pudełku po czymś tam, nieznani goście z USA ofiarowali tajemniczym wojskowym z Kiejkut Starych. Pamiętam, jak z rozrzewnieniem wyobrażaliśmy sobie z Cezarem jak wydajemy taką górkę forsy, oj, to był fajny czas błogich marzeń całkiem samorządnych i niezależnych.
A jeszcze w marcu 2012 agencja „jka” informowała, że zdaniem prawników brytyjskiej firmy Reprieve , Prokurator Generalny (PG) RP utrudniał międzynarodowe śledztwo w tej sprawie. Ponad rok później, bo w listopadzie (jak informowała pap) 2013 roku Rzecznik Praw Obywatelskich Pani prof. I. Lipowicz zwróciła się do PG z zarzutem przewlekłości  i nieefektywności postępowania prokuratury w ww. sprawie. 

Publicznie ukazała się informacja, że osobą która może być postawiona przed obliczem sądu w sprawie nielegalnych więzień USA na terenie  RP jest były Szef Agencji Wywiadu.  Dość interesująca jest dziennikarska  analiza redaktora W. Smoczyńskiego z marca 2012 roku, który m.in. pisze ” …że jako urzędnik państwowy stworzył agentom CIA możliwość popełniania zarzucanych czynów. Zgodnie z prawem międzynarodowym Siemiątkowskiego obowiązywał bowiem nie tylko zakaz torturowania i więzienia bez sądu, ale także obowiązek udaremniania takich działań.” Od siebie dodam brzmienie  artykułu  40 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej” Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu , nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu.” Dalej autor pisze „Postawienie zarzutów Siemiątkowskiemu to nie skutek nadgorliwości prokuratorów, tylko tchórzostwa polityków. Oskarżono urzędnika, ponieważ ówcześni decydenci systematycznie uchylają się od wzięcia odpowiedzialności, a nawet złożenia wyjaśnień w sprawie. Siemiątkowskiego można było oskarżyć, gdyż z jego negocjacji z CIA pozostały DOKUMENTYhttp://cdncache-a.akamaihd.net/items/it/img/arrow-10x10.png, a po rozmowach Aleksandra Kwaśniewskiego czy Leszka Millera z politykami amerykańskimi zapewne nie ma śladu na papierze.”, a w końcowym akapicie daje wykładnię: „Musimy się dowiedzieć, dlaczego Polska zgodziła się gościć nielegalne amerykańskie więzienie i zrezygnować z egzekwowania prawa na części własnego terytorium. Musimy poznać okoliczności i mechanizm tamtej decyzji, by podobna sytuacja się nie powtórzyła. Urzędnicy muszą zrozumieć, że nie mogą łamać prawa nawet na polecenie przełożonych, a politycy, że klauzule tajności nie chronią ich od odpowiedzialności za podjęte decyzje. Dlatego ważniejszy od ewentualnego procesu Siemiątkowskiego, który na pewno będzie tajny, byłby jawny proces Millera przed Trybunałem Stanu. To, jak uporamy się ze sprawą więzienia CIA, będzie świadczyło o stanie naszej praworządności i demokracji.”
Cezar pokręcił głową, pokręcił ogonem w lewo, podrapał się za uchem też lewym, ziewnął całą szerokością niemałej paszczy i z lekko ukrywaną kpiną w głosie rzekł : a ja się pytam, nie tylko o stan naszej  praworządności i demokracji , ale także KTO rąbnął kasę ? Przecież te 15 zielonych  melonów musiało być bardzo realne i pięknie pachnieć ! I na potwierdzenie pokazał mi sensacyjnie zaczynający się  artykuł  A. Goldmana zamieszczony w The Washington Post w styczniu 2014 r. „ On a cold day in early 2003, two senior CIA officers arrived at the U.S. Embassy in Warsaw to pick up a pair of large cardboard boxes. Inside were bundles of cash totaling $15 million that had been flown from Germany via diplomatic pouch. The men put the boxes in a van and weaved through the Polish capital until coming to the headquarters of Polish intelligence. They were met by Col. ­Andrzej Derlatka, deputy chief of the intelligence service, and two of his associates.”
Przetłumaczyłem Cezarowi wskazany akapit (Cezar zna trochę hiszpański i nieco rosyjski, ale jak mówi po rosyjsku, to się lekko czerwieni, czort znajet  paczemu ? ) zwracając uwagę na fakt, że jest też pewna wiedza, kto (wg p. Goldmana) pokwitował tą legalnie  „nielegalną” kasę. 
Następny, ale wielce aktualny trop z 18.05.2015 r. zaprowadził nas do następującej informacji „W lipcu 2014 r. siedmiu sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu częściowo uwzględniło skargi na Polskę w sprawie domniemanych więzień CIA, które wnieśli urodzony w Arabii Saudyjskiej Palestyńczyk Abu Zubajda i Saudyjczyk Abd al-Rahim al-Nashiri. Twierdzą oni, że w latach 2002–2003 zostali – za przyzwoleniem polskich władz – osadzeni przez CIA w tajnym więzieniu w Starych Kiejkutach na Mazurach. Tam CIA miała ich torturować (m.in. przez podtapianie).Na Polskę nałożono wówczas karę: miała zapłacić 100 tys.EUROhttp://cdncache-a.akamaihd.net/items/it/img/arrow-10x10.png al-Nashiriemu i 130 tys. euro Abu Zubajdzie. Zdaniem ich adwokatów Polska naruszyła kilka artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, tj.: zakazu tortur i nieludzkiego traktowania, prawa do wolności i bezpieczeństwa osobistego, poszanowania prywatności, prawa do uczciwego procesu i „skutecznego środka odwoławczego” oraz prawa do życia (w związku z tym, że sąd USA może im wymierzyć karę śmierci). Zaskarżyli też przewlekłość i nieefektywność trwającego od 2008 r. polskiego śledztwa w tej sprawie (obecnie śledztwo jest przedłużone do 11 października).” , „Polski rząd na realizację płatności miał czas do soboty. Jak informuje rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski – wywiązaliśmy się z tych zobowiązań."
No i widzisz Cezar, jednak jesteśmy honorowi, kasy państwowej, czyli niczyjej,nie będziemy skąpić. I po sprawie ! 
Była wina, jest wyrok i pokuta.
Cezar spojrzał na mnie wymownie, następnie przyniósł szklankę pełną zimnej, bardzo zimnej wody i wręczając mi ową, zdecydowanym i spokojnym głosem, aczkolwiek ze specyficznym akcentem, rzekł:
to nie ja wyraziłem zgodę na łamanie praw człowieka,
to nie ja „zagospodarowałem” nielegalne 15 milionów $, 
to nie ja „ efektywnie przewlekam śledztwo” ..........to nie ja ........
ale właściwie,  to dlaczego JA , obywatel RP płacę pokutę ? 
Coś słabo Zbyszku z naszą praworządnością i demokracją.
Niby owczarek krótkowłosy, ale jakże dociekliwy i pamiętliwy.