wtorek, 9 czerwca 2015

kolejny "pocałunek śmierci" , czyli wprowadzić kadencyjność "włodarzy" miast i wsi

      Jak w każdy poniedziałek Cezar zorganizował „prasówkę” ( przyzwyczajenie z nieodległych lat, kiedy na porannej odprawie u Szefa należało wykazać się właściwą znajomością spraw bieżących, a czasem ważnych). Z szelmowskim błyskiem w oku Cezar  podał mi ładnie opracowaną notatkę (margines górny 2,5 cm, margines  lewy 2,0  cm), coś  przebąkując o  kolejnych „pocałunkach” i „śmierci”, ale nie specjalnie zwróciłem na ten fakt uwagę.
 Jedną z  informacji bardzo publicznych i de facto nieco wstydliwie ukrywanych przez trójmiejskie środowisko mediokreatorów służących  jak zawsze aktualnej władzy, jest informacja o odznaczeniu p. Szczurka Wojciecha Krzyżem Komandorskim OOP. Cezar mówi, że  przyznane za „ wybitne zasługi dla rozwoju samorządu terytorialnego w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i działalności społecznej” odznaczenie jest w sposób oczywisty sprzeczne z dość istotnymi , kosztownymi i błędnymi decyzjami prezydenta m. Gdyni, ale widać „warszawka” ma inną optykę, albo jest to wyraz wdzięczności za mobilizowanie elektoratu PO przez bezpartyjnego, ale „naszego” Szczurka, który jakże szczerze odwdzięczał się za poparcie PO dla jego dalszej kariery samorządowej.
Cezar spojrzał na mnie z nieukrywaną satysfakcją odkrywcy rzeczy nieodgadnionych, wyciągnął się na kanapie i dał mi do zrozumienia, że tym razem to ja robię kawę.
Popatrz – rzekł psiak, KTO, KIEDY i DLACZEGO odznaczył litościwie (a może miłościwie) panującego w Gdyni p. SZCZURKA W. ? A i pomyśl troszeczkę i zgadnij,  KTO się z tego faktu najbardziej  ucieszył ?
I tu muszę oddać Cezarowi co Cezarskie, wykazał się bowiem owczarek znajomością rzeczy. I tak:
  •     po  pierwsze: odznaczył PRZEGRANY Prezydent;
  •      po drugie: odznaczył po KLĘSCE  całej (choć rozbitej)  Platformy małoObywatelskiej; 
  •      po trzecie: za zasługi  dla ŚCISŁEJ współpracy , czyli interesów  p. Szczurka W. z  PmO.

Zrobiłem rzeczoną kawę, ale oczekując na puszczenie pary z czajnikowego gwizdka miałem chwil kilka do zastanowienia się w materii czwartej: KTO jest zadowolony ?
Cezar, jak na owczarka kaszubskiego przystało,  rozparty na kanapie , z lekka siorbiąc  kawę, wskazał na ekran laptopa, na którym wyświetlił zdjęcia z tej podniosłej ceremonii.
 
Tylko spójrz – Cezar kontynuował narrację - na jego (tj. p. Szczurka W.) minę, czy tak  wygląda facet zadowolony, doceniony, leczący i dbający ponad wszystko o własne ego ! To prawda, na twarzy Szczurka  z miasta marzeń i słonej wody Bałtyku  widać raczej STRACH,  NIEPOKÓJ  i gonitwę myśli, wśród których dominująca była myśl:  „ jak się nie dać utrwalić z Przegranym na fotografii. Nich sobie zrobią zdjęcie samego krzyża.”  Kolejny raz rozejrzał się wokół „ Uszok z Katowic jest spoko, jemu już na niczym nie zależy. Całe szczęście, że Dutkiewicz jest  wyższy ode mnie (ale nie WIĘKSZY !), to trochę zasłoni !  Tylko dlaczego cholera ten Dudek się tak garbi, krzyża nie widział, czy co ? No, jeszcze chwila i ja tu będę najwyższy, chyba łysola  uszczypnę, to się  wyprostuje.” 
 I tu dopadła Szczurka W. taka refleksja, no, może dwie, które wpatrując się w słynny żyrandol powtarzał jak buddysta mantrę :
  • ·        oby za rok nikt nie pamiętał , kto mi nadał i wręczył odznaczenie, bo wygrać u boku Przegranego -  to klęska;
  • ·        oby za trzy lata nikt nie pamiętał, że jako BEZPARTYJNY, NIEZALEŻNY  włodarz miasta , zawsze z gorliwością wspierałem  i BEZINTERESOWNIE pomagałem ludziom Platformy (mało) Obywatelskiej, ba tak się DOGADAŁEM z  jej bar(a)onami pomorskimi.

     Odkładając kubek po wypiciu ostatniego łyka kawy Cezar jakby mimochodem rzekł: i jak widzisz, jakaś moc niebywała jest  w tych „pocałunkach śmierci ”, najpierw Tusk Komorowskiego, teraz Komorowski Szczurka, kto wie kogo jeszcze to wątpliwe wyróżnienie może spotkać?  Coś w tym jest, bo jak Komorowski  w ubiegłym roku odznaczył prezydenta Poznania, to p. Grobelny prezydentem się nie ostał. Nie  ukrywam, że  po osobistych doświadczeniach w realizacji zacnego pomysłu budowy Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo Sp. z z o.o p.  mamy z Cezarem o p. Szczurku W. nie najlepszą opinię.  Jest to człowiek ,  w którym skumulowała się mieszanina  wyrafinowania, inteligencji, bezwzględności  i wyrachowanego. Czysty „platformiany”  produkt mieszanki, cwaniactwa,  wiedzy i drapieżnego sprytu, a nade wszystko, człowieka przekonanego o własnej  nieomylności. W kontekście niezwykłych dokonań społecznych p. Wojciecha warto wiedzieć, że to właśnie  on osobiście  swoimi decyzjami doprowadził do niezrealizowania założonej wizji, spowodował nieuruchomienie lotniska i doprowadził w sposób świadomy do zadłużenia spółki wobec wykonawców, wyrządzając krzywdę materialną i psychiczną wielu ludziom, którzy pracowali na rzecz spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo.
Dość niedawno Cezar przeglądał „Alfabet mafii” i dalibóg p. Szczurka tam nie znalazł.  Ale nie oznacza to ,że w działaniu Obywatela Szczurka W.  nie odnajdujemy zachowań typowych dla postępowania rzezimieszków i gangsterów. No bo dla przykładu: przy pełnej wiedzy o bieżących finansach spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo (non stop 2 audytorów), oczekiwał wykonania (zawarte umowy) na rzecz spółki prac, usług i dostaw wiedząc, że nie dokona za nie zapłaty . Jest to klasyczny przykład nieuczciwego finansowania własnej (w tym wypadku samorządowej)  inwestycji kosztem wykonawców, usługodawców i dostawców.
Ciekawy jest tez wątek majątku p. Szczurka W. opisywany m.in. w trójmiasto.gazeta .pl z dnia 08.11.2013 r. Otóż p. Szczurek W. wzorem najbardziej znanych i uznanych nazwisk gangsterów III Rzeczypospolitej,  nie posiada wielomilionowego majątku (czytaj: nie musi go publicznie okazywać w orzeczeniach majątkowych), który to tak naprawdę posiada i używa, jak na dr nauk prawnych przystało. „Apolityczność” p. Szczurka W. o tyle jest mu na rękę, że żadna „opcja” (a przykleja się do każdej !) polityczna nie jest zainteresowana wyjaśnieniem tego fenomenu biznesowego. Czy zatem można liczyć na NIK, który  zaproszony przez p. Biedronia zechce sprawdzić kulisy zbędnego spółce i kontrowersyjnego zakupu nieruchomości Zielona 41 lub rozliczeń (o ile istnieją) wydatków na imprezę prywatnego przedsiębiorcy i właściciela firmy AlterArt.

Przykład „niezatapialnego” na urzędzie prezydenta Gdyni p. Szczurka W. potwierdza konieczność realizacji pomysłu ograniczenia ilości kadencji „władców” miast i miasteczek , którzy za publiczne pieniądze , przy odrobinie inteligencji i jednoczesnym braku zdolności do samooceny, otoczeni służbą, lokajami i kamerdynerami, staja się największą przeszkodą dla innowacyjnych pomysłów i działań rozwojowych lokalnych społeczności. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz