wtorek, 28 kwietnia 2015

czy to tylko prowokacja ?


Przypadkowo (choć nie tak zupełnie) wpadła mi do rąk książeczka, a w niej krótki opis historii człowieka, który wśród znawców uchodzi za jednego z wybitnych " mistrzów prowokacji", a nazywał się Azef Jewno. Cezar mówi, że Azef  w sztuce prowokowania dorównuje psu Bago, który za każdym razem, gdy wychodzi ze swoim panem na spacer, stuka ogonem w nasze drzwi, co doprowadza Cezara do szału. Tyle tylko, że Azef nie specjalnie dawał się wyprowadzać swojemu panu, bo po pierwsze miał ich co najmniej dwóch, a po drugie, to on ich wyprowadzał (często "w pole") gdzie i jak chciał, czyli zaplanował. Cezar widzi tu pewną analogię, ale chwilowo pozostanę przy mojej wersji wychowywania psa.
Wracając do Azefa, to w dużym skrócie ujmując, facet potrafił np. zaplanować i zainicjować zamach terrorystyczny, po czym równie sprawnie potrafił wykryć ten spisek i udaremnić jego realizację, ku chwale jednego z panów, a nieukrywanej rozpaczy drugiego.  A ponieważ według własnego uznania i osobistej kalkulacji nie wszystkim zaplanowanym zamachom zechciał zapobiec, to i terroryści byli mocno ukontentowani sprawnością swojego "mistrza". Czy fakt, że był synem żydowskiego krawca z Ukrainy, z miasteczka Łysakowo opodal Grodna ma jakieś znaczenie ? Cezar mówi ,że tak , ale tematu rozwijać nie będzie. Może i słusznie, bo umiejętność prowokowania w dyplomacji (tu celowo nie dodałem: międzynarodowej)  nie jest zjawiskiem nadzwyczajnym, niepospolitym i niepożądanym. Takie gierki (zagrywki, wrzutki, przecieki, przebłyski,podpowiedzi i przeinaczenia) to chleb powszechny politykierstwa, i jak mówi Cezar, są miłe wszystkim opcjom od lewa do prawa i z dołu do góry albo odwrotnie. Liczy się wyłącznie partyjna (czyli nasza!)  s k u t e c z n o ś ć, a jakieś dyrdymały o racji stanu, narodzie,sprawiedliwości czy honorze  dawno już pozostawiono do roztrząsania obywatelom (czytaj:szaraczkom).
Serial pt. Nocne Wilki trwa nadal, tylko nikt z nas nie wie, komedia to czy dramat ? Cezar mówi , że to dramatyczna komedia i ma jedynie wątpliwość, kto robi za Azefa.
A ja wiem, że do owego, zaszczytnego miana trwa całkiem spory wyścig. I pokazuję Cezarowi wywiad (czy może kontrwywiad ?) opublikowany w "Do Rzeczy" (nr.17/2015) z Kowalem Pawłem i zilustrowany jego zdjęciem. A na zdjęciu Paweł jako prawie Stańczyk zatroskany, myśliciel  (mowa ciała - pozycja 72 - uwaga ! myślę) postuluje, aby pogranicznicy wnikliwie spojrzeli w wydech Wilków, może zbyt głośny i hałaśliwy ?, a i pod czerepy gdyby zajrzeć, to i poglądy nie takie się znajdzie ! I to mówi 25 lat po obaleniu (tylko Cezar ma wątpliwość, co z kim i kiedy Paweł obalał , żeby takie głupstwa gadać ?) , były poseł i minister. Jeśli mamy takich ozdrowieńców w MSZ, to nie daj Boże ......

Jak zawsze, tylko na lud prosty można liczyć i nasi, rodzimi motocykliści próbują honor ratować. Nie jestem motocyklistą, tym bardziej wilkiem (w przeciwieństwie do Cezara) , a już na pewno, nie nocnym. Ale swoje dwa kółka mam (co wam prezentuję) i tego będę się trzymał.
I jeszcze jedno, dałem psu pooglądać TV (miał porobić notatki), ale przełączył na " Stawkę większa niż życie" i zobaczył mjr Klosa na motorze z koszem - no to spokoju już nie mam. Kosza też.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz